Zdjęcie dnia

  • Jacek Grześkowiak

    Jacek Grześkowiak

Newsletter

Cotygodniowa porcja informacji lotniczych

JOOMEXT_TERMS

HOBBY

Pogoda

 


Dołącz do nas !

FB TW google-plus-ikona-2012 YT 

 


Czesław Śnieć urodził się 30 stycznia 1919 r. Kutnie. W latach 1926 - 1929 uczęszczał do szkoły powszechnej i gimnazjum. Maturę uzyskał maturę w 1938 r. Tego samego roku rozpoczął służbę wojskową w pułku piechoty. Na początku stycznia 1939 r. został przeniesiony do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Na wojnę w obronie polskiego nieba nie zdążył. Został ewakuowany z podchorążymi swoje rocznika do Rumunii.

 

Drogą morską dostał się do Francji. Otrzymał przydział do francuskiego centrum wyszkolenia personelu latającego w Maroku. Tak więc nie miał okazji do walki w obronie sojuszniczej Francji. Z chwilą jej kapitulacji ewakuował się statkiem do Wielkiej Brytanii. Trafił do obozu Weeton. Razem z kolegami ostatniego rocznika Szkoły Podchorążych Lotnictwa odbył kurs uzupełniający dla podchorążych. Z tego został skierowany do szkoły pilotażu. Po jej ukończeniu w pierwszych dniach kwietnia 1941 r. otrzymał przydział do 317 Dywizjonu Myśliwskiego „Wileńskiego". Nie wiedział, że będzie do niego wracał. Szybko z niego został odwołany. Trafił do 55 OTU celu odbycia przeszkolenia w lotach na Hurricane'ach. Po jego zakończeniu rozpoczął loty w 302 Dywizjonie Myśliwskim „Poznańskim.

 

Podobnie nie spodziewał się do niego powrotów. 7 września 1942 r. nad Kanałem La Manche zestrzelił Focke - Wulfa. Na początku stycznia 1943 r. został wysłany do Cosford na kurs. Wrócił z niego w pierwszych dniach lutego. 10 czerwca 1943 r. zestrzelił drugą maszyna wroga. 8 września 1943 r. poprowadził eskadrę do lotu bojowego. W okolicy Lille doszło do walki z niemieckimi myśliwcami. Czesław trafił jednego z nich. Walcząc odłączył się od dywizjonu. Samotnie wracał na swoje lotnisko. Nad miastem jego maszyna została celnie ostrzelana przez artylerię przeciwlotniczą. Pilot został zmuszony do przymusowego lądowania. Znaleziony przez Francuzów uzyskał pomoc miejscowego podziemi. Przez Paryż i Tuluzę ruszył w Pireneje. W górach przekroczył granicę francusko – hiszpańską. Miał pecha. Został aresztowany. Jako więzień trafił do aresztu w Pampelunie. Z niej został przewieziony do Miranda de Ebro. Po czterech tygodniach wyszedł na wolność. Znalazł się w Madrycie. Ze stolicy Hiszpanii odstawiono do Gibraltaru.

 

Bez przeszkód wrócił na Wyspę Ostatniej Nadziei. Po przymusowym „urlopie” skierowano do 309 Dywizjonu Myśliwskiego „Ziemi Czerwieńskiej". Z tego 2 lipca 1944 r. przeniesiono do jednostki zapasowej Grupy Myśliwskiej. Przez miesiąc czekał na przydział. 1 sierpnia był już w znanym sobie 302 dywizjonie. Nie był w nim długo. Już 23 sierpnia 1944 r. powtórnie trafił do 317 dywizjonu. Latał w nim jako dowódca eskadry. Atakował ze swoimi cele we Francji i Belgii. 1 lutego 1945 r. przeszedł do sztabu 131 Skrzydła Myśliwskiego na oficera operacyjnego. 23 października 1945 r. znów był w 317 dywizjonie. 22 grudnia 1945 r. meldował się w… 302 dywizjonie. Pozostał w nim do rozwiązania Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. 26 kwietnia 1947 r. zdemobilizował się. 1 grudnia 1947 r. przybył do Polski. Zalazł pracę poza lotnictwem. W latach 1968-1972 był attaché morskim polskiej ambasady w Nigerii. Zmarł w Warszawie 13 kwietnia 1972 r.

 

Konrad RYDOŁOWSKI