Roman Hrycak - urodził się 2 sierpnia 1918 r. w okolicach Bielska Podlaskiego. W 1937 r. zdał maturę. Jesienią 1937 r. wstąpił do wojska. Trafił do piechoty w Stanisławowie. Z niej został przeniesiony został do Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Sadkowie. Po jej ukończeniu postanowił pozostać w wojsku jako oficer zawodowy. Dlatego przeniósł się na drugi rocznik do SPL w Dęblinie.
Mając przeszkolenie w pilotażu myśliwskim we wrześniu 1939 r. został wyznaczony jako jeden z dziesięciu podchorążych do odebrania z lotniska w Podwodowie myśliwców P - 7. Te miał razem z kolegami dostarczyć na jedno z lotnisk na wschodzie kraju. 18 września przekroczył granicę z Rumunią za zerami samolotu. Został internowany. Nie posiedział długo. Przez Morze Czarne odpłynął do Francji aby kontynuować walkę. Na gościnnej francuskiej ziemi trafił do punktu zbornego w okolice Paryża. Po paru miesiącach przeszedł do polskiego Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyon - Bron.
W czerwcu 1940 r. odpłynął do Liverpoolu w Wielkiej Brytanii. Został skierowany do Blackpool. Z tego miasta w którym znaleźli się inni polscy lotnicy odszedł na przeszkolenie do 15 EFTS. W październiku 1940 r. został skierowany o szkoły strzelców. Latał jako pilot holownika. Ciągał rękawy do którego inni strzelali. W lipcu 1941 r. znalazł się w 55 OTU. Tu przeszedł przeszkolenie bojowe dla myśliwców. 8 września 1941 r. otrzymał posting do 303 Dywizjonu Myśliwskiego. Dywizjon w tym czasie znajdował się w czasie odpoczynku od lotów. Bojowych. Co nie przeszkadzało w wykonaniu lotów treningowych. 7 października Polacy odlecieli do Northolt. Na ich miejsce na odpoczynku znalazł się inny polski dywizjon. Był to 306 „Toruński". To do nich trafił Romek. Spędził z nimi dni. Po tym rekordowo długim czasie przeniesiono go do 317 Dywizjonu Myśliwskiego. Z „Wileńskim” zaczął latać operacyjnie. 15 marca 1942 r. poleciał na osłonę własnych bombowców. Zadanie wykonał. Jednak w czasie powrotu na macierzyste lotnisko nad ziemią zebrała się gęsta mgła. Lądujący bez widoczności piloci rozbijali samoloty. Jeden zginął, dwóch zdołało wylądować bez uszkadzania maszyn. Hrycak znalazł się wśród rannych. Miał złamany nos z przemieszczeniem i rozciętą twarz. Zabrany do szpitala pozostał na leczeniu. Po rekonwalescencji wrócił do dywizjonu. Znów latał.
5 lutego 1943 r. udał się na odpoczynek do jednostki ATDU ( ATDU, Armoured Trials and Development Unit ). 27 lipca 1943 r. Hrycak powrócił do swoich z 317. Pozostał w ich szeregach do ponownego odejścia na odpoczynek Odpoczywał tym razem w jednostce ferry. Od 16 grudnia 1943 do 18 kwietnia 1944 r. otrzymał posting do nocnego dywizjonu. Prawdopodobnie nie latał w nim bojowo. 6 lipca 1944 r. przeniesiono go do 84 GSU. Z tego z początkiem września 1944 r. przeszedł do znanego sobie wcześniej 317 dywizjonu. Do końca wojny latał w nim na atakowanie celów naziemnych położonych w Belgii, Holandii i Niemczech. Rankiem 1 stycznia 1945 r. po powrocie z bombardowania wziął udział w powietrznej bitwie nad Gandawą. Zestrzelił prawdopodobnie jednego FW. 23 marca 1945 r. trafił w charakterze instruktora do Newton. Pozostał tam do rozwiązania Polskich Sił Powietrznych. Następnie wstąpił do Polish Resettlement Corps.
W 1948 r. zgłosił chęć wyjazdu do Pakistanu celem służby w nowo powstałym tamtejszym lotnictwie. Początkowo służył jako instruktor. Aby od 1949 r. latać z transportami dla wojska w Kaszmirze. W 1950 r. przeniósł się do pakistańskich pasażerskich linii lotniczych. Latał na tamtejszych trasach wewnętrznych i międzynarodowych. Powrócił do Wielkiej Brytanii w 1953 r. Tu ukończył kursy przygotowawcze w wyniku których otrzymał licencję pilota,. Za jej sprawą mógł odbywać loty nad swoją nową ojczyzną. Znalazł zatrudnienie w firmie czarterowej pod Londynem. Od wiosny 1955 r. przebywał w Nigerii. Przez dłuższy czas pracował w rządowej linii lotniczej. W 1984 r. przeszedł na emeryturę. Wyemigrował do Kanady. Osiedlił się w okolicach Vancouver. Zmarł 11 lipca 2001 r.
Oprac. Konrad Rydołowski