Zdjęcie dnia

  • Jacek Grześkowiak

    Jacek Grześkowiak

Newsletter

Cotygodniowa porcja informacji lotniczych

JOOMEXT_TERMS

HOBBY

Pogoda

 


Dołącz do nas !

FB TW google-plus-ikona-2012 YT 

 


Jan Nagórski Jan Nagórski

Jan Nagórski
- jako drugi syn z pięciorga rodzeństwa przyszedł na świat 8 lutego 1888 r. w Włocławku. Ojciec jego był właścicielem gospodarstwa rolnego i wiatraka. Być może kręcące się śmigi zaraziły młodego Janka lotniczym bakcylem. Wybrał że zostanie żołnierzem. Po uzyskaniu matury swoje papiery wysłał do Odessy do tamtejszej szkoły wojskowej. Ukończył ją w 1909 r. Otrzymał przydział do…pułku strzelców stacjonujących w Chabarowsku. Po zdaniu niezbędnych egzaminów w październiku 1911 r. zaczął studia w Petersburgu w Szkole Inżynierów Morskich. Tu nad Newą jeszcze bardziej zainteresował się lotnictwem. Marzenia o lataniu stały się bardziej konkretne. W jego otoczeniu częściej niż zwykle pojawiali się lotnicy. Znajdowały się aeroplany. Gdy czas pozwalał sam zgłębiał wiedzę teoretyczną z aeronautyki. Był częstym gościem na lotnisku Aeroklubu Rosji. Podpatrywał. Czynił to na tyle skutecznie, że zapisał się na kurs pilotażu. Zdał wymagane egzaminy, które były wymagane aby zostać pilotem. Z właściwym papierem wyruszył do Gatczyna. Otwierano w nim Szkołę Pilotów Wojskowych. Na rok przed wybuchem I wojny światowej ją ukończył z wynikiem dobrym. W między czasie uzyskał w cywilnej dyplom inżyniera morskiego. Dysponując niezbędną wiedzą rozejrzał się za pracą. Otrzymał taką w Głównym Zarządzie Hydrograficznym Ministerstwa Marynarki. Przełożony w randze admirała zlecił przygotowanie samolotu do lotów w trudnych warunkach Arktyki. Admirał zamierzał z powietrza dotrzeć do zaginionej polarnej ekspedycji Ta, która spieszyła na ratunek miała być zaopatrzona w samolot, który mógł startować i lądować z lodu ( lądu ) ale również z wody. Gdy znaleziono odpowiedni płatowiec. Pozostawało znalezienie pilota. Admirał wybrał Nagórskiego. To on miał decydujący głos w wyborze maszyny i zabezpieczeniu lotniczym ekspedycji. Konsultował się w tej kwestii z samym Amundsenem. Rodak wybrał konstrukcję od Farmana. Udał się do Francji. Na miejscu doglądał prac. Kiedy wszystko było gotowe wrócił do Petersburga. Z grodu Piotra droga wiodła do Krystianii. To z tego portu na pokładzie statku wyruszył do Aleksandrowska.

2 sierpnia 1914 r. (rejs rozpoczął się 14 lipca) maszyna została wyokrętowana. Pilot z mechanikiem i samolotem po zmianie statku ruszyli w kierunku Nowej Ziemi. Ludzie i sprzęt dotarli do Zatoki Krzyżowej. Płatowiec został złożony. Nagórki poszedł na start. Po dwóch lotach zameldował, jest gotowy. Jego zadaniem były loty rozpoznawcze. W tym czasie Europa znalazła się w ogniu I wojny światowej. Spakowany samolot z lotnikiem popłynął do Archangielska. Zawinął do niego w połowie września 1914 r.

W listopadzie Jan Nagórski rozpoczął służbę w eskadrze lotnictwa morskiego. Z końcem 1915 r. dowodził eskadrą wodnosamolotów. W czasie jednego ze swoich bojowych lotów został zestrzelony. Świadkowie uznali go za zabitego. Przeżył. Wrócił do służby. Objął dowodzenie dywizjonem wodnosamolotów. Był pierwszym w świecie, który na tego typie samolotu ( Latająca Łódź M – 9 D. Grigoriewicza ) wykonał w locie dwie pętle. Po Rewolucji Październikowej znalazł się w lotnictwie Floty Bałtyckiej. Latał i pracował naukowo. Nie czuł się Rosjaninem a Polakiem. Kiedy była okazja wrócił do ojczyzny. Chciał jej służyć w lotnictwie marynarki wojennej. Przydziału nie otrzymał. Zajął się więc pracą na Wybrzeżu i stolicy. Nie za bardzo rodakom nad Wisłą przypominał o sobie. Wzmianki w co pewnych encyklopediach wcześniej pozbawiły życia. Narodził się drugi raz w 1955 r. Przypomniał go pisarz, podróżnik Czesław Centkiewicz. Powrót z tamtego świata był dla wielu zaskoczeniem. Napisał i wydał kilka książek. Gościł za wschodnią granicą w Związku Radzieckim. Zmarł w Warszawie 9 czerwca 1976 r.


Oprac. Konrad Rydołowski